Lista aktualności
W „lesie pszczelarskim” świętowali Dzień Pszczół.
Światowy Dzień Pszczół obchodzony 20 maja był okazją do spotkania pszczelarzy z Koła Polskiego Związku Pszczelarskiego w Krośnie i leśników. Odbyło się ono już po raz kolejny w „lesie pszczelarskim”, założonym wiosną 2017 roku na terenie Nadleśnictwa Rymanów.
W samej pasiece przeprowadzono tego dnia przegląd uli. Wykazał on, że choć wszystkie rodziny przezimowały, to wiosenne anomalia pogodowe mocno osłabiły roje. Był czas na merytoryczną dyskusję, po której zebrani udali się na sadzenie krzewów miododajnych. Prawie sto jarzębin, kruszyn, bzów i głogów zasadzono tego dnia w lesie, zaś nieopodal Ośrodka Edukacji Ekologicznej „Hrendówka” posadzono sześć dereni jadalnych.
Pszczelarze odwiedzili też fragmenty lasu, gdzie w poprzednich latach sadzili rodzime gatunki drzew i krzewów miododajnych, a także lipowy „krąg mocy”.
- Pomysł „lasu pszczelarskiego” sprawdza się, bo daje okazje do corocznych spotkań, służących zarówno podnoszeniu naszej wiedzy, jak też integruje nasze środowisko z leśnikami – zaznaczył Marek Barzyk, prezes krośnieńskiego koła PZP.
– Od kilku lat wspieramy każde działania, które służą powrotowi pszczół do lasu – mówiła Barbara Kułak z Nadleśnictwa Rymanów. – Pasieka „las pszczelarski” jest wpisana w trasę ścieżki przyrodniczej, dzięki czemu mamy okazję odwiedzającym ją mówić o roli pszczół dla środowiska i dla człowieka. To miejsce przyciągające zarówno pszczoły, jak i ludzi przyjaznych lasom, a na jednych i na drugich bardzo nam zależy.
W spotkaniu wzięli udział przedstawiciele współpracujących z pszczelarzami instytucji: Urzędu Miasta Krosna, Podkarpackiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Boguchwale, Karpackich Parków Krajobrazowych, Galerii VIVO Krosno i Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie.
Tekst i zdjęcia: Edward Marszałek
FASCYNUJĄCY DZIEŃ ROŚLIN
Świat roślin jest niezwykle złożony i fascynujący. Dlaczego rośliny są zielone i właściwie jakie to niesie korzyści dla nich samych i dla człowieka?
Skąd rośliny czerpią energię do życia, skoro „nie jedzą” i dlatego ma to tak duże znaczenie dla życia na Ziemi?
Na te pytania odpowiemy podczas prelekcji „Skąd energia do życia? – czyli magia fotosyntezy” już w piątek 21 maja o godzinie 1000., pod poniższym linkiem:
https://lasy.webex.com/lasy/j.php?MTID=m589e47f8a893516572fe6989aede50cf
Zajęcia są przeznaczone głównie dla uczniów szkół podstawowych.
Kinga Mazur
BIEGAJ DLA ZDROWIA
Sport to zdrowie – o tym wiemy nie od dziś. Chcąc wyjść naprzeciw naszym wymówkom, że nie mamy czasu, że samotne bieganie jest nudne, albo nie wiemy gdzie biegać – zapraszamy do nas!
Już 8 maja rusza druga edycja ogólnopolskiej akcji „Biegam Bo Lubię Lasy – Trenuj w lesie”, współorganizowanej przez Fundację Wychowanie przez Sport oraz Lasy Państwowe. Przed nami 25 cotygodniowych treningów, przeprowadzonych w 26 lokalizacjach w całej Polsce. Na Podkarpaciu spotykamy się właśnie w Nadleśnictwie Kolbuszowa, na początku ścieżki dydaktycznej „Białkówka” w okolicach miejscowości Nowa Wieś, położonej około 4 km od Kolbuszowej.
Startujemy 9 maja (w niedzielę) o godz. 10.00! Wszystkich chętnych do aktywnego spędzenia wolnego czasu na świeżym powietrzu, w otoczeniu natury, serdecznie zapraszamy. Dopasowane do indywidualnych umiejętności treningi będą odbywały się pod czujnym okiem trenerki. Jedyne co musicie ze sobą zabrać, to wygodne buty i dobry humor. Do zobaczenia!
Tekst: Kinga Mazur
Na nowo odkryty bezlist okrywowy (Buxbaumia viridis)
W recenzowanym, ogólnodostępnym czasopiśmie poświęconym leśnictwu i ekologii lasu Forests (ISSN 1999-4907), wydawany co miesiąc online przez MDPI (Szwajcaria), opublikowany został artykuł na temat występowania bezlistu okrywowego w Bieszczadach. MDPI jest największym wydawcą, o otwartym dostępie, na świecie i piątym co do wielkości wydawcą ogółem pod względem liczby publikacji w czasopismach.
Artykuł jest dostępny bezpłatnie na stronie MDPI w języku angielskim: https://www.mdpi.com/search?q=bieszczady
Do pobrania artykuł w języku polskim tu.
Publikacja pokazuje, że prowadzona od kilku dziesięcioleci gospodarka leśna na terenach objętych badaniami zapewnia właściwe utrzymanie siedlisk dla tego gatunku. Jednocześnie sygnalizuje, że jeśli okaże się, że tak liczne występowanie bezlistu okrywowego jak w Bieszczadach, ma miejsce w innych regionach Polski oraz Europy, to należy zrewidować listę gatunków chronionych w Polsce, z uwagi że podstawą jego ochrony była rzadkość występowania oraz fakt, że ponad połowa stwierdzonych stanowisk pochodziła z bardzo odległych lat.
Artykuł jest wynikiem prac badawczych przeprowadzonych w latach 2017-2018 na terenie Nadleśnictw: Baligród, Cisna, Komańcza, Lutowiska, Stuposiany oraz Bieszczadzkiego Parku Narodowego. Prace te były prowadzone w ramach powszechnej inwentaryzacji gatunków roślin, zwierząt i innych organizmów i parametryzacji wybranych cech biotopów, gdzie jesienne poszukiwania bezlistu okrywowego były jednym z elementów tej inwentaryzacji.
Bezlist okrywowy jest gatunkiem mchu, objętego w Polsce ochroną ścisłą oraz jest przedmiotem ochrony Natura 2000. W projekcie obecnie obowiązującego rozporządzenia Ministra Środowiska w sprawie ochrony gatunkowej roślin, podczas konsultacji społecznych uznawany był za gatunek strefowy (wielkość strefy ochrony - stanowisko wraz z obszarem w promieniu minimum 100 m od jego granic). Uzasadnienie z projektu ww. rozporządzenia brzmiało:
Bezlist okrywowy (Buxbaumia viridis) - gatunek rzadki w Polsce, obecnie znany jest jedynie z 20-80 stanowisk, a wiele stanowisk nie zostało potwierdzonych od XIX wieku. Rośnie w znacznym rozproszeniu i w niewielkich populacjach. Preferuje miejsca pozbawione zwartej pokrywy mszystej, ocienione, nieco wilgotne i kwaśne, wyraźnie unika miejsc będących pod wpływem działalności człowieka. Z tych powodów dla zachowania tego gatunku konieczne jest wyłączenie jego stanowisk |
Poniżej natomiast kilka cytatów z przedmiotowego artykułu nie wpisujących się w dotychczasowy stan wiedzy na temat tego gatunku:
1. „W Bieszczadach do czasu przeprowadzenia obecnych badań znane były jedynie 23 pojedyncze, rozproszone stanowiska B. viridis. Uzyskane wyniki pokazały, że gatunek ten występuje powszechnie w Bieszczadach. W ciągu 3 dni pilotażowych poszukiwań w 2017 roku i dwóch tygodni kompleksowych badań w 2018 roku znaleziono dwa razy więcej stanowisk, niż do tej pory w całej Polsce na przestrzeni ponad 150 lat (159).”
2. „Racjonalna gospodarka leśna nie wpływa ujemnie na występowanie B. viridis. Gatunek ten występował bowiem częściej na powierzchniach badań, na których prowadzono pozyskanie drewna niż na powierzchniach, na których nie prowadzono go w ogóle. Nie stwierdzono związku pomiędzy występowaniem B. viridis a czasem, jaki upłynął od wykonania zabiegu. W lasach gospodarczych B. viridis stwierdzana była częściej niż w BdPN co przeczy tezie, że właściwe warunki do trwania populacji tego gatunku występują tylko w obszarach chronionych. Stan ochrony B. viridis oceniono jako właściwy (FV) zarówno dla całego obszaru Natura 2000 Bieszczady PLC180001 jak również tylko dla lasów gospodarczych wchodzący w jego skład.”
3. „W trakcie obecnych badań potwierdzono, że najbardziej preferowanym przez B. viridis substratem jest rozkładające się drewno A. alba. Potwierdzono także możliwość występowania sporofitów tego mchu bezpośrednio na glebie (humusie). Podczas obecnych badań po raz pierwszy dokonano stwierdzeń B. viridis na rozkładającym się drewnie takich gatunków jak Salix sp., Populus tremula czy Alnus incana.”
4. „Uzyskane wyniki badań pozwalają na sformułowanie wniosku, iż B. viridis występuje w Bieszczadach powszechnie na co nie wskazywały wcześniejsze doniesienia z tego terenu. Podobnie może być także w innych rejonach kraju oraz Europy gdzie dotąd również odnotowano tylko pojedyncze stanowiska B. viridis, co oznaczałoby, że liczebność stanowisk i wielkość populacji tego mchu jest niedoszacowana.”
Tekst: Kamil Grałek
Program „Zanocuj w lesie” – czyli każdy może być survivalowcem
Już od 1 maja br. na terenie wszystkich nadleśnictw RDLP w Krośnie udostępnione zostaną specjalne obszary leśne, gdzie miłośnicy nocowania na łonie natury będą mogli uprawiać swoje hobby bez obaw o naruszenie ustawy o lasach. To efekt pilotażu, który odbywał się przez ostatni rok na terenie LP.
Pilotażowy program prowadzony był na terenie 44 nadleśnictw w całej Polsce. Również na obszarze RDLP w Krośnie, w Nadleśnictwach Cisna i Baligród. Rezultaty okazały się przełomowe, dlatego leśnicy postanowili, że obszarów do nocowania na dziko w lesie będzie jeszcze więcej i zostaną wprowadzone na stałe. Nowe miejsca będą do dyspozycji odwiedzających od 1 maja tego roku. W każdym nadleśnictwie teren, gdzie można zanocować na dziko będzie liczył około 1500 ha.
Wyznaczone do nocowania obszary
Na terenie RDLP w Krośnie zapraszamy do 26 Nadleśnictw, na terenie których wyznaczono miejsca do nocowania w lesie. Szczegóły dotyczące lokalizacji wyznaczonych miejsc wraz z wizualizacją ich na mapie oraz Regulamin korzystania z obszarów objętych Programem ”Zanocuj w lesie” znajdują się na stronach internetowych wszystkich nadleśnictw, w zakładce Turystyka - Pomysł na wypoczynek. Miejsca do nocnego biwakowania zostały wyznaczone z dużą starannością i nieprzypadkowo. Zlokalizowane są w ciekawych przyrodniczo obszarach i jeśli to możliwe w niedalekiej odległości od parkingów leśnych oraz miejsc wyznaczonych do rozpalania ognia. Sporadycznie może być na nich udostępniane drewno na ognisko do ogólnodostępnego użytku, jeśli go jednak nie ma, należy przyniesienie je ze sobą.
Regulamin i zasady
Wybierając się na nocne biwakowanie należy pamiętać, że decydując się na taką przygodę musimy zapoznać się i dostosować do aktualnego Regulaminu korzystania z obszarów objętych Programem „Zanocuj w lesie” i związanych z nim zaleceń. Najważniejszą zmianą w regulaminie, w stosunku do pilotażu jest zapis dotyczący noclegu. W jednym miejscu może teraz nocować maksymalnie dziewięć osób, przez nie dłużej niż dwie noce z rzędu. W tym przypadku zgłoszenie nie jest wymagane. Z kolei nocleg powyżej dziewięciu osób i/lub dwie noce należy zgłosić mailowo na adres danego nadleśnictwa, nie później niż dwa dni robocze przed planowanym noclegiem. Zgłoszenie wymaga potwierdzenia mailowego nadleśnictwa, które jest formalnym wyrażeniem zgody na pobyt. W każdym nadleśnictwie wyznaczono koordynatora Projektu, do którego namiary zostaną zamieszczone na stronie internetowej nadleśnictw:
"ZANOCUJ W LESIE" - NADLEŚNICTWO KOLBUSZOWA
Zanim wyruszysz w las
Osobom zamierzającym nocować w lesie rekomendujemy użycie własnego hamaku, płachty biwakowej lub namiotu, ale w tym ostatnim przypadku należy pamiętać, aby rozbić go na trwałej powierzchni bez szkody dla runa leśnego i bez rozgarniania ściółki leśnej. Biwakujący będą musieli potem przywrócić miejsce do stanu wyjściowego, przede wszystkim posprzątać po sobie – zgodnie z zasadą leave no trace (z ang. nie zostawiaj po sobie śladów). Należy zatem pamiętać wybierając się do lasu o zabraniu ze sobą z domu worka na odpadki. Jednocześnie przypominamy, że nie wolno wyrzucać pozostałości jedzenia, przyniesionego ze sobą ponieważ mogą one zaszkodzić dziko żyjącym zwierzętom. Ważne również, aby pamiętać, że załatwiając potrzeby fizjologiczne należy zatrzeć po sobie ślady i ograniczać używanie środków higieny osobistej np. chusteczek nawilżających. Zabierając ze sobą psa, należy trzymać go na smyczy. W nawiązaniu do występowania na terenie RDLP w Krośnie dużej ilości dzikich, dużych drapieżników, szczególnie niedźwiedzi i wilków, w trosce o bezpieczeństwo odwiedzających lasy, przypominamy, że należy zachowywać odpowiedni dystans od tych zwierząt. Nie należy do nich podchodzić i próbować ich karmić. Przed wyprawą należy zapoznać się z informacją i mapą stałego i okresowego zakazu wstępu do lasu, która znajduje się na stronie internetowej nadleśnictwa. Przed wyjściem do lasu, sprawdź, czy obszar nie znajduje się na obszarze objętym zakazem. Na mapach z wyznaczonymi obszarami przeznaczonymi do nocowania lub jako odrębne informacje na stronie wskazane będą fragmenty drzewostanów, w których mogą być aktualnie prowadzone prace gospodarcze oraz termin ich zakończenia.. Zakaz wstępu oznaczają również żółte tablice ostrzegawcze ustawione w terenie, na drogach i szlakach w rejonie prac. Warto również zapoznać się z zasadami bezpiecznego korzystania z lasu, które zamieszczone są na stronach internetowych nadleśnictw. Jesień i zima to okres polowań zbiorowych, dlatego osoby pragnące w tym czasie spędzić noc w lesie powinien zapoznać się z terminami polowań zbiorowych, które koła łowieckie mają obowiązek podawać do wiadomości gmin. Na obszar w którym się odbywa się polowanie, obowiązuje zakaz wstępu
Miłośnicy nocnych wypraw muszą pamiętać, że nie są jedynymi użytkownikami lasu. Są też nimi rowerzyści, koniarze, myśliwi czy grzybiarze. Dlatego warto zadbać o swoje bezpieczeństwo i być widoczny dla innych. Można w tym celu używać sprzętu i ubrań w jaskrawych kolorach oraz zostawić w nocy zapalone, widoczne światełko widoczne z daleka.
Zapraszamy na leśną przygodę!
Tekst: Magdalena Misiorowska
Posadzą młody las
W lasach trwają prace związane z sadzeniem młodych drzew. W tym roku prawie 12 mln sadzonek posłuży do zalesień i odnawiania lasu na terenie Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie. Pracami, które właśnie trwają, objęto 1550 ha – zdecydowana większość w drzewostanach porolnych. Natomiast około 300 ha przewidziano do odnowienia jesiennego, głównie sadzonkami, które są hodowane w systemie kontenerowym.
Na powierzchnie leśne trafi w tym roku ponad 12 mln młodych drzewek. Sadzone będą głównie sosny (3,7 mln), buki (3,4 mln), dęby (2,1 mln) i jodły (1,7 mln). Prace odnowieniowe koncentrują się w drzewostanach na gruntach porolnych, gdzie zachodzi konieczność zmiany składu gatunkowego i dopasowania go do siedliska oraz w miejscach trudnych, silnie zachwaszczających się, gdzie nie można uzyskać odnowienia naturalnego. Największe powierzchnie do odnowień zaplanowały nadleśnictwa: Jarosław (175 ha), Lubaczów (137 ha) i Oleszyce (114 ha).
- Jak co roku przewidzieliśmy też odnowienie prawie 300 hektarów w sposób naturalny, wykorzystując dobry urodzaj nasion i dojrzałość fizjologiczną drzewostanów - wyjaśnia Marek Marecki, dyrektor RDLP w Krośnie. – Tej wiosny wszędzie w lasach wzejdą miliardy siewek z nasion z ubiegłorocznego urodzaju i w drodze naturalnych procesów dadzą nowe pokolenie drzew. To gwarancja zdrowych młodników w przyszłości, nam pozostaje umiejętna ich pielęgnacja. Odnawianie metodą sadzenia niesie za sobą wysokie koszty i spore ryzyko hodowlane związane choćby z warunkami atmosferycznymi. Dlatego sadzenie stosujemy tylko tam, gdzie natura nie potrafi lasu odtworzyć sama.
Coraz większy udział w sadzeniu mają gatunki biocenotyczne, jak lipa, czereśnia, wiąz, jabłoń, grusza czy też rodzime krzewy leśne (dzika róża, głóg, trzmielina, rokitnik, kalina koralowa, bez czarny i inne), które wzbogacają podszyt drzewostanów. Najwięcej krzewów głogu, 1,5 tys., posadzi w tym roku Nadleśnictwo Głogów. Z kolei w nadleśnictwach Bircza, Narol i Sieniawa posadzonych zostanie łącznie 3,4 tys. młodych cisów w ramach programu ochrony i restytucji tego gatunku. W Nadleśnictwie Bircza kontynuowany jest też program rewitalizacji starych sadów, w których w tym roku przybędzie 250 jabłoni i gruszy dawnych odmian.
Szkółki prowadzone w nadleśnictwach na terenie RDLP w Krośnie hodują obecnie ponad 25 mln sadzonek w systemie tradycyjnym, kontenerowym i w tunelach foliowych. Są to młode drzewka różnych gatunków i w różnym wieku. Zdrowe i odpowiednio wyrośnięte są wykorzystywane do tegorocznej kampanii odnowieniowej lasu, zostaje też pewna rezerwa do sprzedaży na zewnątrz.
Największą produkcję osiąga szkółka kontenerowa Nadleśnictwa Oleszyce w Kolonii – rocznie to około 1,7 mln młodych drzewek z zakrytym systemem korzeniowym, na potrzeby odnowieniowe tzw. powierzchni trudnych dla innych nadleśnictw. Szkółka prowadzi również sprzedaż internetową swych sadzonek dla odbiorców indywidualnych. Hitem oleszyckiej szkółki są drzewka mikoryzowane, specjalnie hodowane wraz z bryłką ziemi i plechą grzybów wspomagających wzrost sadzonki po posadzeniu na uprawie.
Nadleśnictwa oferują też w cenach hurtowych sadzonki dla potrzeb odnowieniowych lasów prywatnych czy realizacji przez osoby fizyczne zalesień własnych gruntów rolnych, choć to zapotrzebowanie w ostatnich latach bardzo mocno spadło. Obecnie wynosi ono około jednego miliona sadzonek rocznie.
Normy sadzenia są zróżnicowane w zależności od gatunku; przykładowo do zalesienia hektara lasu potrzeba 8-10 tys. sadzonek sosny 6-8 tys. buka lub jodły, gdy olchy lub brzozy wystarczy 4-6 tysięcy, a świerka 3-5 tys. Najbardziej „ekonomiczny” w tym względzie jest modrzew, którego norma sadzenia wynosi 1,5 do 2 tysięcy sadzonek na hektar.
Tekst: Edward Marszałek
rzecznik prasowy RDLP w Krośnie
JEDYNA TAKAZ OKAZJA!!!
Nadleśnictwo Kolbuszowa informuje o promocyjnej cenie na drzewka
żywotnika zachodniego- thuja occidentalis za jedyne 1,50 zł/ sztukę!
Są to drzewka „z gruntu” o bardzo ładnych pokrojach i dobrze wykształconym systemie
korzeniowym. Idealnie nadają się do zakładania zimozielonych żywopłotów. Również
bardzo dobrze prezentują się jako pojedynczo sadzone drzewka ozdobne.
Szczegółowe informacje można uzyskać pod numerem telefonu:
17-227-80-48 lub 603-953-039
Zapraszamy!
Wyjaśnienie w sprawie mapy planowanych cięć w lasach
W ostatnim czasie w Internecie rozpowszechniania jest mapa, która według jej twórców - niektórych organizacji pozarządowych i aktywistów - ma przedstawiać planowane prace w Lasach Państwowych. Niestety forma, w jakiej te informacje zostały przedstawione, jest manipulacją i wprowadza odbiorców w błąd. Poniżej wyjaśniamy dlaczego.
Nawet autorzy mapy są świadomi jej usterek. Powszechna krytyka internetowej „mapy wycinek” spowodowała, że poprosili o uwagi i deklarują wolę korekty. Niestety czynią to w sytuacji, gdy mapa zdążyła wprowadziła już sporo dezinformacji.
Dlaczego internetowa „mapa wycinek” jest niewiarygodna?
Mapa prezentuje dużo większy obszar niż faktycznie jest lub będzie objęty pracami. Czerwonym kolorem zaznaczono na niej całe fragmenty lasu, w których będą prowadzone prace, tyle że rzeczywista powierzchnia tych prac będzie o wiele mniejsza.
W większości przypadków ścinamy drzewa jedynie w niewielkich „gniazdach”, usuwamy pojedyncze egzemplarze lub grupy drzew. W innych miejscach wycinamy zaś jedynie wąski pas lasu. Wszędzie pozostaje do 5 proc. lasu do naturalnej śmierci drzew.
Nie ma mowy o tym, by - jak próbują sugerować twórcy mapy - wycinane były całe większe obszary. W polskich lasach pozyskiwanie dojrzałych drzew prowadzi się co roku jedynie na ok. 0,8 proc. powierzchni.
Na dodatek mapa sugeruje, że cięcia odbędą się niebawem. W rzeczywistości jest to obraz planów prac nadleśnictw rozłożonych na prawie dwa dziesięciolecia! (od 2011 r. do 2029 r.). Poza tym w wielu miejscach cięcia zostały przeprowadzone dużo wcześniej i już od kilku lat rośnie tam nowe pokolenie drzew.
Na mapie celowo zastosowano zbyt dużą grubość linii. W efekcie im bardziej pomniejszamy mapę, tym większa jej część pokrywa się czerwonym, ostrzegawczym kolorem.
W małej skali, gdy na ekranie widać kontur całego kraju, czerwony kolor pokrywa powierzchnię większą niż zajmują wszystkie lasy!
To apokaliptyczna, całkowicie fałszywa sugestia, że polskim lasom zagraża niebezpieczeństwo.
Pamiętajmy też, że jednym z zadań Lasów Państwowych jest dostarczanie drewna polskim firmom i obywatelom. Surowiec ten pozyskuje się w naszym kraju od lat, odbywa się to zgodnie z zasadami obowiązującymi w europejskim leśnictwie.
Naszym priorytetem jest jak najlepsze godzenie funkcji przyrodniczych, społecznych i gospodarczych lasu na każdym obszarze, którym zarządzamy.
Czasami jest to trudne, gdyż różne cele lasu i oczekiwania różnych grup społecznych się ze sobą wykluczają. Dlatego naszym celem jest pogodzenie tych wszystkich funkcji w sposób najlepszy dla ludzi i bezpieczny dla przyrody.
Pozyskujemy drewno z lasu, ponieważ jest nam wszystkim niezbędne i dzięki temu możemy zrezygnować z produkcji tworzyw sztucznych.
Robimy to w taki sposób, by zapewnić ciągłość lasu - uzupełniając szybko wycięte fragmenty nowym pokolenie drzew, które będzie tam rosło dla naszych dzieci i wnuków.
Pamiętajmy, że tylko w ostatnim dziesięcioleciu powierzchnia lasów w Polsce zwiększyła się o 188,5 tys. ha. To obszar równy całym polskim Bieszczadom.
Lasy pokrywają trzecią część kraju - to o połowę więcej niż po II wojnie światowej! Co ważne, rośnie nie tylko obszar gruntów leśnych, ale też – parafrazując słynną kwestię z komedii „Poszukiwany, poszukiwana” – zawartość lasu w lesie. Polskie lasy są coraz gęstsze, starsze, różnorodne, zasobniejsze w drewno. Przybywa w nich również niedźwiedzi, żubrów, jeleni, łosi, wilków, bielików czy innych zwierząt, których obecność świadczy o dobrych warunkach do życia w lasach.
Korzystamy z lasów w sposób zrównoważony, pozyskując co roku znacznie mniej drewna, niż go w tym czasie przyrasta. Dlatego całkowite zasoby drewna zwiększyły się w ciągu ostatnich 10 lat i należą dziś do największych w Europie.
Zauważalna zmiana dokonała się także gatunkach tworzących las. Drzew liściastych przybyło - od czasów II wojny światowej z 13 proc. do prawie 30 proc.
W dużej mierze wynika to z przebudowy lasów prowadzonej przez leśników, czyli wycinaniu monokultur i sadzeniu w tym miejscu nowych drzew, tworząc w ten sposób zróżnicowany gatunkowo i wiekowo las.
Tych Państwa, którzy czują się zaniepokojeni bądź też mają pytania w kwestii sytuacji w swoim regionie, zachęcamy do kontaktu z lokalnymi nadleśnictwami. Z chęcią wyjaśnimy wszelkie wątpliwości.
Łączą nas drzewa
Pierwszy dzień wiosny to także Międzynarodowy Dzień Lasów. Tego dnia wystartuje ogólnopolska kampania „Łączą nas Drzewa”. Przez prawie półtora miesiąca, do końca kwietnia, w wielu miejscach w Polsce zostaną posadzone drzewa i odbędzie się szereg leśnych imprez.
- Chcemy zaakcentować, że wspólnotę narodową budujemy także w relacjach z ojczystą przyrodą. Przyroda to spuścizna, którą odziedziczyliśmy po przodkach i którą przekażemy następcom. Wyrazem naszej dbałości o przyrodę jest sadzenie drzew i dbałość o nie. Pokażemy, że łączą nas drzewa – zapowiada Edward Siarka, Pełnomocnik Rządu do Spraw Leśnictwa i Łowiectwa.
Jednostki Lasów Państwowych zaplanowały kilkadziesiąt wydarzeń. W całym kraju będą odbywały się zorganizowane leśne spacery, imprezy sportowe, akcje sprzątania i warsztaty. Wszystkie w reżimie sanitarnym, dostosowanym do lokalnie panujących obostrzeń.
Szereg propozycji została przygotowana w taki sposób, by można było z nich skorzystać samodzielnie i w gronie najbliższych członków rodziny. Taki charakter będzie miał spacer w Nadleśnictwie Radomsko. 24 kwietnia leśnicy rozlokują na liczącej ok. 3 km trasie kilka punktów, gdzie będą pokazywać różne ciekawostki. Na jednym ze stanowisk będzie można posadzić własne drzewo. Inną propozycją, obliczoną na kameralne odwiedziny w lesie, są leśne kąpiele. Tę prozdrowotną aktywność będzie można podjąć korzystając z instrukcji przygotowanej przez Lasy Państwowe.
- Przeszło rok przeżyliśmy w cieniu pandemii. Zamknięci w domach, pozbawieni światła słonecznego, ślęcząc przed ekranami. Brak nam kontaktu ze światem. Dlatego proponujemy Polakom, by ruszyli do lasu. By na nowo poczuli łączność z przyrodą – mówi Andrzej Konieczny dyrektor generalny Lasów Państwowych.
Z uwagi na konieczność ograniczania kontaktów osobistych szereg wydarzeń odbędzie się w trybie on-line. Wirtualne spacery, webinary i lekcje o przyrodzie zostały przygotowane szczególnie z myślą o osobach przebywających na domowej kwarantannie, nie poruszających się samodzielnie.
Podobnie jak w rozpoczęciu, tak też w podsumowaniu i zakończeniu serii wydarzeń weźmie udział Prezydent. Pod koniec kwietnia z udziałem Andrzeja Dudy zostaną zasadzone ostatnie drzewa tegorocznej akcji.
OGIEŃ TYLKO POD KONTROLĄ
Las to nasze wspólne dobro, więc dbanie o jego właściwy mikroklimat, spoczywa na barkach nas wszystkich. Pilnujmy, aby wiosenne porządki na łąkach, nie narobiły bałaganu w lesie.
Wiosna to czas, gdy wszystko wokół nas budzi się do życia. Rośliny zakwitają, drzewa rozwijają liście, a w powietrzu zaczynają krążyć ospałe trzmiele. Jest to również okres, w którym pełni zapału do pracy, bierzemy się za wiosenne porządki. Pamiętajmy jednak, aby robić to mądrze i w natłoku spraw związanych z uprzątaniem łąk i trawników, nie zapominać o zdrowym rozsądku. Dla własnego bezpieczeństwa oraz zdrowia, nie wypalajmy przesuszonych po zimie traw. Szkodzimy w ten sposób sobie i wielu drobnym organizmom, które kryją się w nich przed drapieżnikami, nieświadome zagrożenia jaki niesie za sobą ogień.
W ostatnim czasie, silnie wiejące wiosenne wiatry, powodują nadmierne wysuszenie wierzchnich warstw gleby i gwałtowny wzrost ryzyka zaprószenia ognia. Pamiętajmy jednak, że używanie otwartego ognia w lesie i w odległości 100 m jest zabronione, a ogniska w lasach rozpalać można tylko w wyznaczonych do tego miejscach. Chrońmy nasz las razem, tak aby móc wspólnie cieszyć się jego płodami.
Kinga Mazur
Error on line 245, column 29 in 10097#20183917#27914661 file.extension is undefined. It cannot be assigned to fExtension
1<#assign journalArticleLocalService = serviceLocator.findService("com.liferay.portlet.journal.service.JournalArticleLocalService") />
2<#assign dlFileEntryLocalService = serviceLocator.findService("com.liferay.portlet.documentlibrary.service.DLFileEntryLocalService") />
3<#assign imageLocalService = serviceLocator.findService("com.liferay.portal.service.ImageLocalService") />
4
5<#assign journalArticleId = .vars["reserved-article-id"].data?replace('.', '-') />
6<#assign journalArticle = journalArticleLocalService.getArticle(getterUtil.getLong(groupId), journalArticleId) />
7<#assign journalArticleCreateDate = journalArticle.getCreateDate() />
8<#assign journalArticleModifiedDate = journalArticle.getModifiedDate() />
9<#assign journalArticleAuthor = .vars["reserved-article-author-name"].data />
10<#if coauthors?? && coauthors.data?has_content>
11 <#assign journalArticleAuthor = coauthors.data />
12</#if>
13<#if title?? && title.data?has_content>
14 <#assign journalArticleTitle = title.data />
15<#else>
16 <#assign journalArticleTitle = .vars["reserved-article-title"].data />
17</#if>
18<#assign journalArticleUrlTitle = journalArticle.getUrlTitle() />
19
20<#assign serviceContext = staticUtil["com.liferay.portal.service.ServiceContextThreadLocal"].getServiceContext() />
21<#assign themeDisplay = serviceContext.getThemeDisplay() />
22<#assign portletId = themeDisplay.getPortletDisplay().getId() />
23
24<div id="article-${journalArticleId}" class="nfh-cp-article">
25
26 <h1 class="title">${journalArticleTitle}</h1>
27
28 <#if showcreatedate?? && showcreatedate.data == "true">
29 <#assign journalArticleModifiedDate = journalArticle.getCreateDate() />
30 </#if>
31 <div class="metadata">${journalArticleModifiedDate?string["dd.MM.yyyy"]} | ${journalArticleAuthor}</div>
32
33 <#-- MEDIA SPOŁECZNOŚCIOWE -->
34 <#assign printGroupId = "" />
35 <#if journalArticle.groupId != themeDisplay.scopeGroupId>
36 <#assign printGroupId = themeDisplay.scopeGroupId />
37 </#if>
38 <div class="social-media">
39 <div class="addthis_toolbox addthis_default_style">
40 <input type="image" alt="${languageUtil.get(locale, "print")}" src="${themeDisplay.pathThemeImages}/nfh-cp/icon-print-20x17.png" onclick="Nfhcp.AssetPublisherPortlet.printFullContent('${portletId}', '${journalArticleId}', '${printGroupId}', '${journalArticleUrlTitle}');" class="print"/>
41 </div>
42 </div>
43
44 <#-- ZDJĘCIA DO GALERII -->
45 <#assign galleryImages = [] />
46 <#assign mainGalleryUuid = "" />
47 <#assign imageDesc = ""/>
48
49 <#-- Zdjęcie główne z galerii -->
50 <#if mainphotogallery?? && mainphotogallery.data?has_content>
51 <#assign url = mainphotogallery.data />
52 <#if url?starts_with("/image/image_gallery")>
53 <#assign uuid = httpUtil.getParameter(url, "uuid", false)?string />
54 <#assign groupId = getterUtil.getLong(httpUtil.getParameter(url, "groupId", false), 0) />
55 <#if dlFileEntryLocalService.getDLFileEntryByUuidAndGroupId(uuid, groupId) ?? >
56 <#assign image = dlFileEntryLocalService.getDLFileEntryByUuidAndGroupId(uuid, groupId) />
57
58 <#if image??>
59 <#assign mainGalleryUuid = uuid />
60 <#assign imageDesc = htmlUtil.escapeAttribute(image.description) />
61 </#if>
62
63 <#assign galleryImage = {"url" : mainphotogallery.data, "thumbUrl" : mainphotogallery.data + "&width=250", "desc" : imageDesc, "uuid" : mainGalleryUuid} />
64 <#assign galleryImages = galleryImages + [galleryImage] />
65 </#if>
66 <#elseif url?contains("/documents/")>
67 <#assign urlParts = stringUtil.split(url, "?") />
68 <#assign urlParts = stringUtil.split(urlParts[0]?string, "/") />
69 <#assign groupId = getterUtil.getLong(urlParts[2]) />
70 <#assign folderId = getterUtil.getLong(urlParts[3]) />
71 <#assign title = httpUtil.decodeURL(urlParts[4]?string, true) />
72
73
74 <#if urlParts?size gt 5>
75 <#assign uuid = urlParts[5]?string />
76 <#assign mainGalleryUuid = uuid />
77 <#assign image = dlFileEntryLocalService.getDLFileEntryByUuidAndGroupId(uuid, groupId) />
78 <#else>
79 <#assign image = dlFileEntryLocalService.getFileEntry(groupId, folderId, title) />
80 <#assign mainGalleryUuid = image.uuid />
81 </#if>
82
83 <#assign galleryImage = {"url" : mainphotogallery.data, "thumbUrl" : mainphotogallery.data + "&width=250", "desc" : htmlUtil.escapeAttribute(image.description), "uuid" : mainGalleryUuid} />
84 <#assign galleryImages = galleryImages + [galleryImage] />
85 </#if>
86 <#-- Zdjęcie główne -->
87 <#elseif mainphoto?? && mainphoto.data?has_content>
88 <#assign galleryImage = {"url" : mainphoto.data, "thumbUrl" : mainphoto.data + "&width=250", "desc" : htmlUtil.escapeAttribute(mainphoto.maindesc.data), "uuid" : "----"} />
89 <#assign galleryImages = galleryImages + [galleryImage] />
90 </#if>
91
92 <#-- Zdjęcia dodatkowe z dysku -->
93 <#if additionalphoto?? >
94 <#list additionalphoto.getSiblings() as additionalphotoItem>
95 <#if additionalphotoItem.data?has_content>
96 <#assign galleryImage = {"url" : additionalphotoItem.data, "thumbUrl" : additionalphotoItem.data + "&width=250", "desc" : htmlUtil.escapeAttribute(additionalphotoItem.photodescription.data), "uuid" : "----"} />
97 <#assign galleryImages = galleryImages + [galleryImage] />
98 </#if>
99 </#list>
100 </#if>
101
102 <#-- Zdjęcia z galerii -->
103 <#if additionalphotogallery?? && additionalphotogallery.data?has_content>
104 <#assign url = additionalphotogallery.data />
105 <#if url?starts_with("/image/image_gallery")>
106 <#assign uuid = httpUtil.getParameter(url, "uuid", false)?string />
107 <#assign groupId = getterUtil.getLong(httpUtil.getParameter(url, "groupId", false), 0) />
108
109 <#if dlFileEntryLocalService.getDLFileEntryByUuidAndGroupId(uuid, groupId)?? >
110 <#assign image = dlFileEntryLocalService.getDLFileEntryByUuidAndGroupId(uuid, groupId) />
111 </#if>
112 <#elseif url?contains("/documents/")>
113 <#assign urlParts = stringUtil.split(url, "/") />
114 <#assign groupId = getterUtil.getLong(urlParts[2]) />
115 <#assign folderId = getterUtil.getLong(urlParts[3]) />
116 <#assign title = httpUtil.decodeURL(urlParts[4]?string, true) />
117
118 <#if dlFileEntryLocalService.getFileEntry(groupId, folderId, title)?? >
119 <#assign image = dlFileEntryLocalService.getFileEntry(groupId, folderId, title) />
120 </#if>
121 </#if>
122
123 <#if image??>
124 <#assign folderId = image.folderId />
125 <#assign folderImages = dlFileEntryLocalService.getFileEntries(groupId, folderId) />
126 <#if folderImages??>
127 <#list folderImages?sort_by("name") as folderImage>
128 <#if folderImage.uuid != mainGalleryUuid>
129 <#assign folderImageDescription = folderImage.description />
130 <#if folderImage.description?lower_case == folderImage.title?lower_case + folderImage.extension?lower_case>
131 <#assign folderImageDescription = "" />
132 </#if>
133
134 <#assign galleryImage = {"url" : "/image/image_gallery?uuid=" + folderImage.uuid + "&groupId=" + folderImage.groupId,
135 "thumbUrl" : "/image/image_gallery?uuid=" + folderImage.uuid + "&groupId=" + folderImage.groupId + "&width=250",
136 "desc" : htmlUtil.escapeAttribute(folderImageDescription),
137 "uuid" : folderImage.uuid} />
138 <#assign galleryImages = galleryImages + [galleryImage] />
139 </#if>
140 </#list>
141 </#if>
142 </#if>
143 </#if>
144
145 <#-- GALERIA OBRAZÓW -->
146 <#if galleryImages?size gt 1>
147 <div id="gallery-${journalArticleId}" class="multiple-image-gallery royalSlider rsDefault">
148 <#list galleryImages as galleryImage>
149 <a href="${galleryImage.url + "&width=560"}" class="rsImg" data-rsbigimg="${galleryImage.url}">
150 <img src="${galleryImage.thumbUrl}" width="125" uuid="${galleryImage.uuid}" class="rsTmb" />
151 ${galleryImage.desc}
152 </a>
153 </#list>
154 </div>
155 <#elseif galleryImages?size == 1>
156 <div class="single-image-gallery">
157 <div id="gallery-${journalArticleId}">
158 <#list galleryImages as galleryImage>
159 <a href="${galleryImage.url}" rel="lightbox" title="${htmlUtil.escape(galleryImage.desc)}">
160 <img src="${galleryImage.url}&width=716" alt="${htmlUtil.escape(galleryImage.desc)}" />
161 <#if galleryImage.desc?has_content>
162 <div class="mainphotogallery-description">${galleryImage.desc}</div>
163 </#if>
164 </a>
165 </#list>
166 </div>
167 </div>
168 </#if>
169
170 <#-- ZAWARTOŚĆ ARTYKUŁU -->
171 <#if abstract?? && abstract.data?has_content>
172 <p class="description">${abstract.data}</p>
173 <#else>
174 <p class="description">${.vars["reserved-article-description"].data}</p>
175 </#if>
176
177 <div class="content">${content.data}</div>
178
179 <#-- ZAŁĄCZNIKI -->
180 <#assign hasAttachments = false />
181 <#if file?? && file.getSiblings()?size gt 0>
182 <#list file.getSiblings() as fileItem>
183 <#if fileItem.filedescription?? && fileItem.filedescription.data?has_content>
184 <#assign fileItemName = fileItem.filedescription.data />
185 <#elseif fileItem.filetitle?? && fileItem.filetitle.data?has_content>
186 <#assign fileItemName = fileItem.filetitle.data />
187 <#else>
188 <#assign fileItemName = fileItem.data />
189 </#if>
190 <#if fileItemName?? && fileItemName?has_content>
191 <#assign hasAttachments = true />
192 </#if>
193 </#list>
194 </#if>
195 <#if hasAttachments>
196 <div class="attachments">
197 <h2>${languageUtil.get(locale, "resources-to-get")}</h2>
198 <ul class="attachment-list">
199 <#list file.getSiblings() as fileItem>
200 <#if fileItem.filedescription?? && fileItem.filedescription.data?has_content>
201 <#assign fileItemName = fileItem.filedescription.data />
202 <#elseif fileItem.filetitle?? && fileItem.filetitle.data?has_content>
203 <#assign fileItemName = fileItem.filetitle.data />
204 <#else>
205 <#assign fileItemName = fileItem.data />
206 </#if>
207
208 <#if fileItemName?? && fileItemName?has_content>
209 <#assign url = fileItem.data />
210 <#if url?contains("/documents/")>
211 <#assign urlParts = stringUtil.split(url, "?") />
212 <#assign urlParts = stringUtil.split(urlParts[0]?string, "/") />
213 <#assign groupId = getterUtil.getLong(urlParts[2]) />
214 <#assign folderId = getterUtil.getLong(urlParts[3]) />
215 <#assign title = httpUtil.decodeURL(urlParts[4]?string, true) />
216 <#if urlParts?size gt 5>
217 <#assign uuid = urlParts[5]?string />
218 <#if dlFileEntryLocalService.getDLFileEntryByUuidAndGroupId(uuid, groupId)?? >
219 <#assign file = dlFileEntryLocalService.getDLFileEntryByUuidAndGroupId(uuid, groupId) />
220 </#if>
221 <#else>
222 <#if dlFileEntryLocalService.getFileEntry(groupId, folderId, title)?? >
223 <#assign file = dlFileEntryLocalService.getFileEntry(groupId, folderId, title) />
224 </#if>
225 </#if>
226 <#if file?? && file.icon??>
227 <#assign fileIcon = file.icon + ".png" />
228 </#if> </#if>
229 <#if !fileIcon?? || !fileIcon?has_content>
230 <#assign fileItemExt = fileItem.data />
231 <#assign indexOfDot = fileItemExt?last_index_of(".") + 1 />
232 <#assign indexOfSlash = fileItemExt?last_index_of("/") />
233 <#if indexOfSlash gt indexOfDot>
234 <#assign fileItemExt = fileItemExt?substring(0, indexOfSlash) />
235 </#if>
236 <#assign fileIcon = fileItemExt?substring(indexOfDot) + ".png" />
237 </#if>
238 <#if fileItem.wcagdescription?? && fileItem.wcagdescription.data?has_content>
239 <#assign fileItemWCAGDesc = fileItem.wcagdescription.data />
240 <#else>
241 <#assign fileItemWCAGDesc = "" />
242 </#if>
243 <#if file?? >
244 <#assign
245 fExtension = file.extension
246 textFormatter = staticUtil["com.liferay.portal.kernel.util.TextFormatter"]
247 sizeFormatted = textFormatter.formatStorageSize(file.size, locale)
248 />
249 </#if>
250
251 <li>
252 <a href="${fileItem.data}" target="_blank" <#if fileItemWCAGDesc?? && fileItemWCAGDesc?has_content>title="${htmlUtil.escapeAttribute(fileItemWCAGDesc)}"</#if>><img src="${themeDisplay.pathThemeImages}/file_system/small/${fileIcon}"></a>
253 <a href="${fileItem.data}" target="_blank" <#if fileItemWCAGDesc?? && fileItemWCAGDesc?has_content>title="${htmlUtil.escapeAttribute(fileItemWCAGDesc)}"</#if>>${fileItemName} (${stringUtil.upperCase(fExtension)}, ${sizeFormatted})</a>
254 </li>
255 </#if>
256 </#list>
257 </ul>
258 </div>
259 </#if>
260</div>
SEKRET PALENIA BEZ SMOGU
Palenie drewnem, bez zatruwania środowiska jest jak najbardziej możliwe. Musimy jednak poznać kilka ważnych zasad. Często popełniamy błędy, które skutkują zanieczyszczaniem powietrza, małą wydajnością palenia i znacznie większym zużyciem drewna. Jak zatem palić efektywnie, ekonomicznie i ekologicznie?
Zima w tym roku nie odpuszcza i jesteśmy w pełni sezonu grzewczego. Tu i ówdzie widzimy wydobywający się z komina dym. O czym świadczy jego barwa? Jasny, prawie przezroczysty dym to dobry znak, gdyż oznacza, że z naszego komina wydobywa się para wodna i niewielka ilość dwutlenku węgla. Sekretem takiego palenia, bez wytwarzania smogu, jest przede wszystkim wysuszone, odpowiednio porąbane i składowane drewno. W zależności od gatunku z jakim mamy do czynienia, przed spaleniem w piecu, powinniśmy sezonować je co najmniej 2-3 lata, aby zawarta w nim woda mogła wyparować. Ponadto sezonując drewno, przyczyniamy się do magazynowania w nim węgla.
Palenie mokrym drewnem jest nie tylko nie ekologiczne, ale również niebezpieczne dla pieca, komina, a i dla nas samych stanowi zagrożenie. Nagromadzona w kominie sadza może doprowadzić do samozapłonu, a stąd już niedaleka droga do pożaru. Dla ekonomistów argumentem jest, że spalanie mokrego drewna jest mało wydajne, ponieważ część energii, która mogłaby być wykorzystana do wytworzenia ciepła – zużywana jest do wyparowania wody, a co za tym idzie więcej drewna musimy kupić, przygotować i spalić, aby wytworzyć taką samą ilość energii.
Znaczenie ma nie tylko to, jakim drewnem palimy, ale i jak rozpalamy ogień. Wbrew pozorom to nie samo drewno się pali, ale gazy w nim zawarte.
Dlatego powinniśmy drewno układać od dołu pieca, a ogień rozpalać od góry, aby uwalniające się z poniżej leżącego drewna gazy, ulegały spalaniu, zamiast uwalniane przez komin, zanieczyszczały powietrze, którym oddychamy. To od nas zależy czystość środowiska, w którym przebywamy. Warto o tym pamiętać, zanim włożymy do pieca mokre polano.
Najlepszym okresem na zakup i przygotowanie opału jest zima, gdyż drewno pozyskane w tym okresie posiada mniejszą ilość wody, a co za tym idzie – szybciej schnie. Pamiętajmy jednak, że przygotowywany w danym roku opał, nadaje się do palenia, w zależności od gatunku, w kolejnych latach.
Z ofertą na drewno opałowe, którego cena w ostatnim czasie uległa obniżce, można zapoznać się pod adresem:
https://kolbuszowa.krosno.lasy.gov.pl/sprzedaz-drewna-choinek-i-sadzonek
Kupując drewno od sprawdzonego dostawcy, chronimy lasy przed nielegalnym wyrębem, a także mamy pewność, że drewno to zostało pozyskane bez uszczerbku dla środowiska, zgodnie ze sztuką leśną.
Kinga Mazur
„Dobrze opiekujemy się polskimi lasami”
Z Andrzejem Koniecznym, dyrektorem generalnym Lasów Państwowych rozmawia Łukasz Zboralski.
Łukasz Zboralski: Jak pan widzi Lasy Państwowe za 10, 20 lat?
Andrzej Konieczny: Lasy Państwowe mają już sto lat. I przez te sto lat ciągle się zmieniały. Ktoś powiedział, że w życiu stałe są tylko zmiany. To dotyczy również lasów. Z jednej strony zachodzą i będą zachodzić zmiany przyrodnicze. Z drugiej – gospodarcze. Najważniejsze jest to, że za 10, 20, 50 czy nawet 100 lat powierzchnia lasów w Polsce nie zmniejszy się. Zachowamy przynajmniej ten poziom, który mamy obecnie. Jednak wciąż dążymy do zwiększania powierzchni leśnej. Bo to oznacza bezpieczeństwo ekologiczne, przyrodnicze, gospodarcze. Szukamy nowych gruntów, które moglibyśmy zalesić. Wiadomo, że kraj ma ograniczoną powierzchnię, więc to jest wyzwanie. Kiedy dobiegła końca II wojna światowa, mieliśmy w Polsce 65 tys. km2 przestrzeni leśnych. Dziś zbliżamy się do 95 tys. km2. Lasy pokrywają niemal trzecią część kraju.
Ponieważ coraz mniej działek do zalesienia pozostaje, będzie chyba coraz trudniej zwiększać zalesienie powierzchni kraju?
Lasy Państwowe aktywnie działały na rzecz wzrostu powiększania zasobów leśnych. Przypomnijmy, że od zakończenia II wojny światowej podnieśliśmy lesistość kraju o połowę. Jeszcze w latach 1995-2004 zalesialiśmy przeciętnie 10 tys. ha rocznie. Okoliczności zmieniły się zasadniczo po wejściu Polski w struktury UE. Rosnące ceny gruntów rolnych, płatności dla rolnictwa, zmiana kierunku dystrybucji gruntów z zasobu własności rolnej Skarbu Państwa spowodowały, że LP przestały otrzymywać grunty do zalesień.
Polska wieś przechodzi głębokie przemiany. W gospodarstwach indywidualnych dawne pola zamieniają się samorzutnie w lasy, choć formalnie to nadal role czy łąki. III cykl Wielkoobszarowej Inwentaryzacji Stanu Lasu, finansowanej przez LP, wykazał, że uwzględniając samorzutne zalesienia na gruntach rolnych możemy mówić o lesistości kraju sięgającej 33 proc. Lesistości w gęsto zaludnionym kraju nie zdołamy podnosić bezustannie. Pamiętajmy też, że nie możemy się porównywać z takimi krajami jak Szwecja, czy Finlandia, bo tamte kraje oprócz tego, że są duże, to jeszcze mało zaludnione.
LP działają nadal na rzecz zwiększania lesistości – jesteśmy w zasadzie jedynym, realnym dostawcą sadzonek (tanich) do zakładania upraw leśnych. Z mocy przepisów o PROW opracowujemy plany zalesień dla rolników, którzy chcieliby skorzystać z dotacji. A na mocy ustawy o lasach nadleśnictwa świadczą nieodpłatne doradztwo dla prywatnych właścicieli lasów. A las w Polsce posiada przeszło milion rodzin.
Lasy są ważnym ogniwem gospodarczym w kraju. Czy ich udział w gospodarce może być jeszcze bardziej znaczący? Czy ta rola – ze względu na proekologiczne postawy ludzi, na nowe regulacje na poziomie unijnym – będzie jednak ograniczana?
Lasy Państwowe mają dużą siłę gospodarczą. Dziś jest to sektor, który daje ok. pół miliona miejsc pracy w branży leśno-drzewnej. A w rozwoju terenów niezurbanizowanych leśnictwo i gospodarka leśna mają udział kluczowy.
Z drugiej strony mamy te różnego rodzaju rozważania przyrodnicze. Myślę, że z Komisją Europejską, która wspiera polityką prośrodowiskową, uda nam się porozumieć w koncyliacyjny sposób. M.in. dlatego, że do momentu wejścia do UE prowadziliśmy – tak jak obecnie – zrównoważoną gospodarkę leśną. W momencie wejścia do Unii okazało się, że powstawały tzw. shadow listy obszarów chronionych. Te propozycje zgłaszane przez organizacje trzeciego sektora stały się podstawą do wyznaczenia sieci Natura 2000. Zwróćmy na to uwagę. Oto obszary, gdzie gospodarował od pokoleń leśnik – sadził, dbał i pozyskiwał drewno – okazały się wówczas tak wartościowe, że aż 38 proc. z nich zostało włączone do tej sieci. Czyż to nie jest pozytywna recenzja tego, co robimy?
Potrzebny jest nam dialog z organizacjami pozarządowymi. Taki, który będzie rzeczywistym dialogiem, a nie stawianiem żądań. Jako przykład mogę podać sprawę Puszczy Białowieskiej. Kompromis w tym przypadku organizacje pozarządowe widzą tak, że cała puszcza ma zostać parkiem narodowym. To gdzie tu jest kompromis? To jest tylko żądanie. Tymczasem w sprawie puszczy decyzja nie zależy tylko od leśników. Leśnicy nigdy nie byli, nie są i nie będą przeciwni tworzeniu nowych form ochrony przyrody. Jednak w sprawach wyznaczania granic parków narodowych czy innych obszarów chronionych decyzja zależy od rady gminy oraz potrzeb lokalnych mieszkańców.
Najgorętszym tematem jest pozyskiwanie drewna. Ludzie zauważają wycinki i są one dla nich mocno frustrujące. Czują, że coś im się zabiera. Jak połączyć taką gospodarkę pozyskiwania drewna – którego w krajowej gospodarce potrzebujemy i sporo zużywamy – z dbałością o środowisko. Czy to są działania rozłączne?
Zacznijmy od pojęcia „wycinki”. Wycinka to trwałe pozbawienie drzew na gruncie i oznacza trwałe wylesienie. My ścinamy drzewa, pozyskujemy drewno, ale w to miejsce w ciągu maksymalnie 5 lat sadzimy kolejne pokolenie lasu. Rozmiar pozyskania drewna to efekt trwałego użytkowania i wynik dobranego do okoliczności przyrodniczych sposobu rębni. W ten sposób LP są odporne na koniunktury i zapewniają stabilne dostawy drewna na rynek. Pozyskujemy znacznie mniej drewna niż co roku przyrasta. Dlatego zwiększa się nie tylko obszar, ale też zasobność lasów, czyli mówiąc najprościej, ilość drewna w lesie. W połowie lat 40. XX w. było to 850 milionów metrów sześciennych. Dziś to 2,6 miliarda, trzykrotnie więcej! Jak to możliwe? Wzrost powierzchni lasów to jedno. Daleko większe znaczenie ma powściągliwe użytkowanie. Odnawialny surowiec, który corocznie opuszcza polskie lasy, to jedynie ok. 70 proc. tego, co każdego roku w nich przyrasta. Według ustawy o lasach prowadzenie gospodarki leśnej i pozyskanie drewna w ramach takiej gospodarki jest dopiero na piątym miejscu. Leśnik nie ma prawa pozyskać więcej drewna niż wynika to z planów uzgadnianych również w ramach regionalnych dyrekcji ochrony środowiska. To są bezpieczne poziomy.
Czy dojdziemy do takiego momentu w Polsce, że Lasy Państwowe nie będą dla organizacji ekologicznych przeciwnikiem tylko partnerem. Jak to osiągnąć? Ma pan jakiś pomysł?
Chcemy rozmawiać z organizacjami pozarządowymi. Natomiast taka forma rozmowy, jaką widzieliśmy latem, gdy zorganizowana grupa wymalowała klejem na wejściu dyrekcji napis „Nie tnijcie” i dmuchawą naniosła na to wióry drewna, nie jest odpowiednia. Nie na tym polega kompromis i nie na tym polega rozmowa. To nie jest droga do porozumienia.
Czy łatwiej jest wam rozmawiać z lokalnymi społecznościami, które też czasami są zaniepokojone tym, że ubywa drzew, gdzie były np. od 50 lat?
Znacznie częściej spotykamy postawę akceptacji dla użytkowania lasu i pozyskiwania drewna. Wśród oponentów słyszymy natomiast byle nie działo się to w okolicy, gdzie dana osoba mieszka. To zjawisko, które Anglosasi określają akronimem NIMBY (Not In My Back Yard - nie na moim podwórku), dotyczy nie tylko spraw leśnych, ale wszelkich przejawów życia. Jesteśmy coraz bardziej egoistami i hipokrytami. Ma być przyjemnie, ładnie, szybko, tanio, ale tak, żebyśmy nie widzieli, w jaki sposób ten efekt jest osiągany. Cenimy drewniane meble, zwracamy uwagę na certyfikaty zrównoważonej gospodarki leśnej na produktach, nie chcemy masowej deforestacji w Ameryce Południowej czy Azji. Jednocześnie oburzamy się, że „rabunkowo” wycięto, zgodnie z planem urządzenia, hektar lasu w naszym sąsiedztwie, zresztą do szybkiego odnowienia. Wiemy, że trzeba ściąć drzewo, by wyprodukować coś z drewna. Ale skoro już leśnik musi to zrobić, niech tnie „gdzieś indziej”, nie za moim oknem! Oczywiście „gdzieś indziej” też ktoś mieszka, bo żyjemy w gęsto zaludnionej Europie, i historia się powtarza. Nie ma tu prostych recept. Musimy cierpliwie tłumaczyć, wyjaśniać, wskazywać te zależności, odwoływać się do przykładów ze świata, podkreślać naprawdę zrównoważony charakter gospodarki leśnej, znaczenie jej i produktów z drewna dla klimatu.
Być może najpoważniejsze wyzwania stojące przez Lasami Państwowymi dotyczą kwestii społecznych oczekiwań względem leśnictwa i gospodarki leśnej. Z jednej strony szereg współczesnych trendów, jak moda na ekologię, życie w zgodzie z naturą, wykorzystanie naturalnych materiałów, zdrowe formy aktywności fizycznej i turystyka krajoznawcza, sprzyja promocji leśnictwa. Wręcz stwarza okazję do zaprezentowania i uświadomienia społeczeństwu korzyści, jakie niewątpliwie czerpie ogół ze zrównoważonej gospodarki leśnej oraz polskiego modelu leśnictwa. Z drugiej strony coraz słabszy realny kontakt wielu osób z przyrodą, w połączeniu z silnym dziś (zwłaszcza w komunikacji internetowej) nurtem antyintelektualnym, emocjonalnym, kwestionującym wszelkie autorytety, sprzyja upowszechnianiu się poglądów infantylizujących i antropomorfizujących przyrodę.
Zakończmy optymistycznie. Skoro mówi pan, że lasów nie będzie w przyszłości mniej, to znaczy, że Polacy będą mieli co najmniej tyle samo miejsc, w których zawsze będą mogli spacerować, zbierać grzyby, runo leśne…
Tak jest, tak będzie! Staramy się pozyskiwać nowe grunty rolne, żeby powiększać zasoby leśne. Wierzę głęboko, że wspólna polityka leśno-społeczna, która się krystalizuje w ramach Komisji Europejskiej, pozwoli na rozwój gospodarczy państw UE. Warto bowiem dopowiedzieć, że Finlandia, Szwecja, Francja, Niemcy i Polska to jest piątka państw w Unii, która dostarcza najwięcej drewna na unijny rynek. Jeśli to drewno nie będzie pochodzić z tych krajów, to będziemy musieli przywozić niecertyfikowane drewno z krajów, które nie prowadzą zrównoważonej gospodarki leśnej.
Żródło: DoRzeczy
Fot. Kinga Mazur
AKTYWNIE ZIMOWĄ PORĄ
Nie tylko wytrawni biegacze wiedzą, że nawet zimą, gdy trzyma lekki mróz i leży warstwa białego, śnieżnego puchu, można biegać po leśnych duktach. Nie potrzeba żadnego specjalnego sprzętu, a po przebiegnięciu kilkuset metrów zazwyczaj robi się już ciepło.
Tak było w ostatnią niedzielę (31.01.2021 r.) podczas zorganizowanego w ramach 29. Finału WOŚP biegu „Policz się z cukrzycą”, który w naszym rejonie odbył się na terenie ścieżki dydaktycznej „Białkówka”. Każdy, kto chciał wesprzeć zakup pomp insulinowych mógł zapisać się na wydarzenie, które co prawda nazywało się „bieg”, ale całą, około 6 km trasę można było również przejść na piechotę, z kijkami do nordic walking, czy nawet przejechać na nartach, sankach, czy rowerze. Dzięki pięknej, słonecznej i jednocześnie zimowej aurze w akcji udział wzięło około 50 osób. Wszyscy ukończyli trasę z uśmiechem na twarzach.
W tym roku akcja miała wyjątkowy, wirtualny charakter i de facto każdy mógł przebyć trasę w dowolnym, wybranym przez siebie miejscu. Cieszy fakt, że dużo osób chce pomagać innym, w zamian dostając „jedynie” możliwość przebywania na świeżym powietrzu, podziwiania zimowych widoków i dawki dobrej energii, która płynie z zimowych aktywności.
Dziękujemy serdecznie organizatorom Fundacji Wspierania i Organizacji Czasu Wolnego „Chlebek”, Kolbuszowskiemu Klubowi Nordic Walking i kolbuszowskiemu Sztabowi WOŚP.
Tekst: Kinga Mazur
Zdjęcia: Ł. Wyczarski
O WYBITNYM LEŚNIKU SŁÓW KILKA
Wyjątkowa data, wyjątkowy człowiek i pamiętne wydarzenie – nie mogło to przejść bez echa. Mowa o Adamie Kozłowieckim seniorze – miłośniku przyrody, wybitnym leśniku, który swoją pasją, jaką był las – zarażał innych.
Nadleśnictwo Kolbuszowa zaprasza do lektury publikacji pt. „Pamięci Adama Kozłowieckiego – seniora”. Jest to zbiór wspomnień o Adamie Kozłowieckim, o jego rodzinie, a także historii Polskiego Towarzystwa Leśnego, do którego należał.
Publikacja to pokłosie konferencji zorganizowanej przez Zarząd Polskiego Towarzystwa Leśnego w Krośnie, w dniu 28.06.2019 r., dokładnie w 80. rocznicę ostatniego przed II wojną światową zjazdu Towarzystwa Leśnego w Hucie Komorowskiej. Wydarzenie było podzielone na kilka etapów, gdzie główną część stanowiły wystąpienia zaproszonych osób, które przybliżyły nam postać Adama Kozłowieckiego. Pamiątkowa tablica oraz posadzony pod Muzeum kardynała Adama Kozłowieckiego w Hucie Komorowskiej dąb szypułkowy będą na zawsze świadectwem tego wydarzenia.
Autor tekstu: Kinga Mazur
Mikoryza czyli pożyteczne zjawisko przyrodnicze
Mikoryza to w dużym uproszczeniu nic innego jak związek korzeni roślin i grzyba. Jest to symbioza polegająca na tym, że roślina ma ułatwione pozyskanie wody, soli mineralnych, mikroelementów, a grzyb otrzymuje od roślin węglowodany. Wszystkie drzewa leśne w naszych lasach tworzą związki mikoryzowe, a o tym jak ważne jest to zjawisko świadczy fakt, że 90% roślin na ziemi tworzy związki mikoryzowe, a 80% z nich pozbawionych współtowarzysza ginie.
Największe znaczenie wśród gatunków lasotwórczych ma mikoryza zewnętrzna czyli tzw. ektomikoryza. Występuje ona głównie w górnej próchnicznej warstwie gleby. W związki mikoryzowe wchodzą wyłącznie korzenie krótkie, które tworzą się na korzeniach długich ostatnich rzędów, żyją nie dłużej niż jeden rok, nie mają czepka, przyrostu wtórnego i są kilkumilimetrowej długości. Ektomikoryzy są niezbędne dla normalnego rozwoju drzew. Funkcje mikoryz to: zwiększenie powierzchni chłonnej (nawet 1000 razy) korzeni poprzez strzępki grzybni, uruchamianie substancji pokarmowych zawartych w związkach niedostępnych dla drzew dzięki enzymom, łagodzenie skutków suszy i ochrona korzeni przed chorobotwórczymi mikroorganizmami. Drzewa natomiast dostarczają grzybom mikoryzowym potrzebnych węglowodanów, wytworzonych w procesie fotosynezy. W zależności od gatunku oraz wieku rośliny, a także siedliska w którym żyje różne gatunki grzybów wchodzą w reakcje mikoryzowe.
Uwzględniając fakt, że wszystkie nasze drzewa leśne są mikotroficzne, doświadczeni leśnicy dbają, aby sadzonki wyhodowane w szkółkach leśnych były wyposażone w mikoryzy właściwe dla danego gatunku drzewa. Drzewa rosnące w środowisku pozbawionym partnerów grzybowych, zdolnych do nawiązania właściwego kontaktu mikoryzowego, wykazują zakłócenia fizjologicznorozwojowe, chorują, a nawet giną.
Symbiotyczny, wzajemnie korzystny (mutualistyczny) związek między grzybami mikoryzowymi i korzeniami roślin stanowi nieodłączny warunek prawidłowego wzrostu, rozwoju siewek i sadzonek produkowanych na szkółkach leśnych polowych i kontenerowych. Do najważniejszych korzyści wynikających z obecności mikoryz zalicza się: zwiększenie powierzchni chłonnej korzeni, zwiększenie odporności na czynniki biotyczne (tworzenie bariery fizycznej przed patogenami, konkurowanie z nimi o cukry wydzielane przez korzenie, sprzyjanie rozwojowi antagonistycznych mikroorganizmów, wydzielanie antybiotyków), zwiększenie odporności na czynniki abiotyczne takie jak: mróz, susza, wysoka temperatura czy związki toksyczne.
Dbałość o właściwą mikoryzację produkowanych sadzonek powinno stać się niezbędną częścią nowoczesnej praktyki szkółkarskiej. Potwierdzają to badania przeprowadzone min. w Nadleśnictwie Oleszyce przez Grażynę Zagrobelną i opubliowane w Sylwanie 153, 2009. Jednoznacznie wykazały one, że sadzonki mikoryzowane grzybem Hebeloma crustuliniforme osiągają zdecydowanie wyższą średnią wysokość i średnicę szyjki korzeniowej na wszystkich siedliskach od boru suchego do lasu świeżego. Technologia mikoryzacji sadzonek drzew leśnych ma ogromny sens i została pozytywnie zweryfikowana również przez rynek, o czym świadczy fakt, że rolnicy zalesiający swoje grunty są zainteresowani zakupem tylko sadzonek mikoryzowanych, pomimo wyższej ceny
O znaczeniu mikoryzy świadczą również doniesienia o licznych nieudanych próbach wprowadzania na gruntach zdegradowanych i porolnych upraw sadzonek niemikoryzowanych. Sadzonki w takich warunkach pozbawione kontaktu mikoryzowego z właściwymi grzybami łatwo chorowały i ulegały infekcji grzybów patogenicznych, takich jak np. huba korzeniowa czy opieńka i efekcie zamiera. Ochrona drzewa przez grzyba, w takim przypadku polega na tym, że mufka grzybowa, która oplata korzeń tworzy fizyczną barierę uniemożliwiającą wnikanie patogenów do wnętrza rośliny
Dodatni efekt mikoryz potwierdzają również inni, doświadczeni leśnicy z nadleśnictw w których w leśnych szkółkach od lat prowadzi się mikoryzację sadzonek drzew leśnych grzybami symbiotycznymi.
- Z ekonomicznego punktu widzenia, wprowadzanie na gruntach trudnych sosny mikoryzowanej jest dużo tańsze ,choćby poprzez fakt, że sadzonki szybciej wychodzą ze strefy chwastów – mówi Stanisław Zagrobelny nadleśniczy Nadleśnictwa Oleszyce.- Z naszego doświadczenia wynika, że np.: podczas wprowadzania sosny jednorocznej z gruntu, po roku jej przyrost wynosi około 5 cm, a sadzonek mikoryzowanych – 20 cm i więcej - dodaje.
Co ciekawe, mikoryza sprzyja również grzybiarzom. Bo nie posiadając nawet fachowej wiedzy o tym zjawisku, wyruszając o świcie na grzybobranie, każdy podświadomie szuka prawdziwków pod dębami czy bukami, maślaków w młodnikach sosnowych, a kozaków wśród brzóz.
Tekst: Jerzy Kaleta
Fot: Włodzimierz Ważny
DRZEWA TEŻ MAJĄ SWOJE ŚWIĘTO.
Corocznie 10 października obchodzimy wyjątkowe dla nas – leśników, ale i wszystkich innych miłośników przyrody święto – Światowy Dzień Drzewa. W lasach nie brakuje drzew, a każde z nich na swój sposób można uznać za wyjątkowe.
Są jednak takie okazy, które zasługują na naszą szczególną uwagę, ze względu na swój wiek, wymiary, czy też ciekawą historię. Takie właśnie są nasze wyjątkowe drzewa, których krótką historię przedstawiamy Wam poniżej.
Leciwy dąb – pomnik przyrody z historią
Pomnik przyrody znajdujący się przy siedzibie Nadleśnictwa Kolbuszowa, w 2016 r. stał się obiektem zainteresowania wielu z nas, a to za sprawą rodzinki puszczyka, która znalazła w nim swoje schronienie. Ale nie był to jedyny powód naszego zaciekawienia. Jeden z najgrubszych konarów tego okazałego dębu, zdawał się, zgodnie z prawem grawitacji, coraz bardziej chylić ku ziemi. Aby nie niepokoić młodych sów oraz ich rodziców, postanowiono założyć czasowe wiązania dynamiczne, które do momentu opuszczenia przez puszczyki gniazda, zapewniały bezpieczeństwo osobom poruszającym się w okolicy.
Gdy młode sowy wyleciały już z rodzinnego „domu”, dokonano powtórnej ekspertyzy, na podstawie której stwierdzono, że ze względu na zaawansowaną zgniliznę, jedynym rozwiązaniem, nie stwarzającym zagrożenia dla osób poruszających się po tym terenie, będzie trwałe usunięcie zwisającego konara.
Jak wiemy, życie drewna nie kończy się wraz z jego obumarciem. Martwe drewno jest w środowisku ważnym źródłem materii i energii, a także miejscem życia wielu organizmów, takich jak grzyby, owady czy drobne ssaki i ptaki. Niekiedy może stanowić również dobre miejsce do kiełkowania nasion drzew i krzewów, a także występowania płatów roślinności zielnej.
Ciekawi procesów, jakie mogą zachodzić w murszejącym drewnie, pracownicy Nadleśnictwa Kolbuszowa, postanowili drewno z odciętego konara, pozostawić do jego naturalnego rozkładu. Stos leżaniny znajduje się przy siedzibie Nadleśnictwa, pod bacznym okiem wszystkich, którzy chcieliby na bieżąco obserwować zmiany i zjawiska w nim zachodzące.
Dębowa aleja – symbol majestatu
Dęby są dla nas wyjątkowymi drzewami. W ludowych wierzeniach, jak i w naszych przekonaniach obecnie, dęby są uosobieniem siły, potęgi i majestatu. Patrząc na naszą dębową aleję, będącą pomnikiem przyrody już od 1980 roku, trudno się z tymi wierzeniami nie zgodzić.
Aleja złożona z 52 dębów szypułkowych znajduje się przy Pałacu myśliwskim w Morgach, będącym niegdysiejszą siedzibą Nadleśnictwa Morgi. Pałac, będący obecnie prywatną własnością, wraz z dębową aleją położony jest przy ścieżce dydaktycznej Morgi.
Światowy Dzień Drzewa zapoczątkował Julius Sterling Morton w 1872 roku, który zaapelował o sadzenie drzew. W ten sposób powstała piękna tradycja, którą kontynuujemy po dziś dzień.
Kinga Mazur
Bieszczadzkie żubry cierpią od telazjozy (uwaga! drastyczne zdjęcia)
W sierpniu 2019 roku stwierdzono kilka przypadków telazjozy - groźnej choroby żubrów powodowanej przez nicienie. Pasożyty żyjące w gałce ocznej przeżuwaczy powodują u nich ślepotę, zaburzenia ruchu i w konsekwencji śmierć. Niestety, choroba w bieszczadzkich stadach postępuje.
- Nicienie z rodzaju Thelazia powodują ciężkie choroby oczu przeżuwaczy zarówno domowych, jak i dzikich, przy czym u zwierząt żyjących na wolności nie ma praktycznie żadnych możliwości leczenia – objaśnia doktor Stanisław Kaczor, powiatowy lekarz weterynarii w Sanoku. - Niewielkie nicienie o długości od 6 do 21 mm żyją w przewodach łzowych, w worku spojówkowym, pod trzecią powieką i na rogówce oka u bydła i żubrów. Z uwagi na to, że to choroba przenoszona przez owady, jest silnie inwazyjna, przysparzająca wielu cierpień, a w konsekwencji mogąca doprowadzać do śmierci zwierząt. Bywa, że żubr okalecza się, a nawet zabija się o drzewo w czasie biegu. Dochodzi też do przypadków autoamutacji gałki ocznej, wyrywanej z bólu na sękach.
Pierwszy przypadek telazjozy stwierdzono w 2012 roku w Balnicy. Żubr dotknięty chorobą był agresywny w stadzie, kłuł rogami inne osobniki, uderzał łbem o drzewa, nie bał się ludzi. W 2013 roku został wyeliminowany i wówczas okazało się, że był trapiony przez nicienie telazjozy. Od tego czasu stwierdzono tę chorobę u kilkunastu padłych osobników, w innych zaś przypadkach, z uwagi na stan rozkładu, nie dało się ustalić pewnej przyczyny śmierci.
- Monitoring, jaki prowadzimy wśród stad daje dziś bardzo niepokojący obraz, bo osobników zainfekowanych przybywa, zwłaszcza wśród żubrów starszych, ale są też przypadki u młodzieży – mówi Grażyna Zagrobelna, dyrektor RDLP w Krośnie. – Stąd też uzyskaliśmy decyzje Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska o eliminacji 15 chorych osobników. Istnieje bowiem duże prawdopodobieństwo, że w czasie jesiennego zbijania się w większe stada, kolejne żubry będą zarażane.
W Bieszczadach żyje ponad 600 żubrów w stanie dzikim, skupionych w dwóch większych subpopulacjach: wschodniej i zachodniej. Telazjoza stwierdzana była u żubrów żyjących na terenie Nadleśnictwa Baligród i Komańcza, a więc w zachodniej części Bieszczadów.
- Najpoważniejszy problem jest w stadzie na terenie Nadleśnictwa Baligród, gdzie według naszych obserwacji zainfekowanych jest około 30-40 żubrów. Nie ma możliwości ich leczenia, jedyne działania, jakie możemy podjąć to eliminacje chorych osobników, aby skrócić cierpienie zwierząt i zapobiegać dalszemu rozprzestrzenianiu się choroby – zaznacza doktor Stanisław Kaczor.
Do tej pory wyeliminowano przez odstrzał 9 chorych żubrów na terenie Nadleśnictwa Baligród, gdzie w stanie dzikim żyje około 300 osobników, w tym 50 tegorocznych cieląt. Jeden chory żubr został też wyeliminowany na terenie Nadleśnictwa Komańcza. U części osobników choroba spowodowała całkowite zniszczenie oczu. Problem dotyczy też stad żyjących w lasach Nadleśnictwa Lesko, jak również bydła domowego, które może być zarażone w okresie aktywności much przenoszących nicienia telazjozy.
Tekst: Edward Marszałek
Rzecznik prasowy RDLP w Krośnie
Zdjęcia: Damian Stemulak, Nadl. Baligród
Lasy karpackie. Zobaczcie las, nie tylko drzewa!
Wschodnia część polskich Karpat i ich pogórza to jeden z najgęściej pokrytych lasami i najbogatszych przyrodniczo obszarów Unii Europejskiej.
60 proc. (i to bez parków narodowych). W wypadku południowej części powierzchnia zajmowana przez lasy zwiększyła się w tym okresie jeszcze bardziej, bo z ok. 40 proc. do ponad 90 proc. Urzekający dziś wielu mit „dzikich Bieszczadów” jest więc całkiem świeży.
Ta spektakularna przemiana krajobrazu dokonała się w dużej mierze dzięki pracy leśników.
Dziś zagrożona nie jest ani Puszcza Karpacka, nieistniejąca od wieków jako konkretny byt,
ani lasy bieszczadzkie, ani lasy na obszarze „projektowanego Turnickiego Parku Narodowego”.
Nie potrzebują one „obrony” tego rodzaju, jaką proponują działacze Inicjatywy Dzikie Karpaty - bazującej na manipulacji, przeinaczaniu faktów, obrażaniu ludzi należycie i przepisowo wykonujących swą pracę, ignorowaniu lokalnej społeczności, konfrontacji. Nie potrafimy dostrzec sensu w ataku wymierzonym w gospodarkę leśną w regionie, który stał się przykładem bezprecedensowej w skali, postępującej zarówno spontanicznie, jak i planowo, renaturyzacji – powrotu lasu i dzikiej natury na tereny niegdyś intensywnie użytkowane rolniczo i przemysłowo, a potem opuszczone przez ludzi w następstwie tragicznych wydarzeń (II wojna światowa, działalność UPA, „akcja „Wisła”). Nie możemy przystać na to, by dyskusja o przyszłości karpackich lasów była oparta wyłącznie na irracjonalnych emocjach, szafowaniu skrajnie niesprawiedliwymi i udramatyzowanymi ocenami, lekceważeniu obiektywnych danych, zdjęciach pojedynczych wyciętych drzew przy pomijaniu ogromu lasu wokół.
Lasy zarządzane przez nadleśnictwa Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie należą do najbardziej zasobnych, mających najwyższy średni wiek, największy udział drzewostanów ponadstuletnich oraz gatunków liściastych, najwięcej martwego drewna, przodujących też pod względem mnogości i liczebności cennych gatunków roślin, grzybów
i zwierząt, w tym tak spektakularnych jak niedźwiedź, ryś, żbik, żubr lub wilk. Wszystkie
te wskaźniki rosną od wielu dekad, co potwierdzają naukowe badania i inwentaryzacje, historyczne dokumenty, relacje, fotografie. Jeśli niektórzy odmawiają leśnikom zasług
w doprowadzeniu do tego stanu rzeczy – trudno, choć to krzywdząca opinia. Ale skoro podkarpackie lasy są dostępne dla wszystkich, gospodarka regionu i kraju korzystają
z tamtejszego drewna, a zarazem stan tych lasów i ich różnorodność biologiczna
po dziesięcioleciach zarządzania nimi przez leśników są tak unikalne, że zdaniem aktywistów uzasadniają objęcie ich najwyższymi formami ochrony przyrody,
to czy nie jest to najlepsza recenzja działalności Lasów Państwowych? Właśnie na tym,
czyli możliwie najlepszym godzeniu funkcji przyrodniczych, społecznych i gospodarczych
w zarządzaniu lasami, opiera się praca leśników.
Jesteśmy przekonani, że zarówno podkarpackich leśników, jak i wszystkich miłośników Bieszczadów i Gór Sanocko-Turczańskich łączy autentyczna troska o ochronę tamtejszych lasów, pomyślność regionu i jego mieszkańców. Jesteśmy otwarci na różne pomysły i dyskusję. Prosimy tylko o jedno: nie ulegajcie emocjom, weryfikujcie zasłyszane slogany. Patrzcie na drzewa i poszczególne wątki, lecz dostrzegajcie również las i całość zagadnienia!
Prosimy, zapoznajcie się z podstawowymi faktami w tej sprawie.
- Gdzie jest Puszcza Karpacka? Aktywiści często posługują się wymiennie takimi pojęciami, jak Puszcza Karpacka, lasy bieszczadzkie, „projektowany Turnicki Park Narodowy”, mimo że nie są one tożsame. Pradawna Puszcza Karpacka rozciągała się od Beskidu Żywieckiego aż po rumuński region Bacău. Od wieków nie istnieje jako realny, zwarty lub choćby fragmentaryczny, kompleks leśny. Lasy bieszczadzkie to w ścisłym znaczeniu Bieszczadzki Park Narodowy i tereny sąsiednich nadleśnictw LP: Stuposian, Lutowisk, Cisnej, Baligrodu, częściowo Komańczy i Ustrzyk Dolnych. Obszar „projektowanego Turnickiego Parku Narodowego” to część obecnego Nadleśnictwa Bircza w Górach Sanocko-Turczańskich.
- Lasy karpackie są dobrze chronione. Najbardziej naturalne partie lasów stanowiące pozostałość Puszczy Karpackiej są od dawna objęte ochroną w formie parków narodowych (Gorczański, Tatrzański, Pieniński, Babiogórski, Magurski, Bieszczadzki) oraz rezerwatów. To nie znaczy, że na całym pozostałym obszarze prowadzona jest zwykła gospodarka leśna. W podkarpackich nadleśnictwach oprócz rezerwatów znajdują się liczne całoroczne strefy ochrony wybranych gatunków, ostoje ksylobiontów, strefy przypotokowe i inne powierzchnie całkowicie wyłączone z użytkowania. Łącznie to dziś 36,4 tys. ha,
czyli 9,1 proc. lasów w zarządzie RDLP Krosno. Z tego 15 tys. ha (w tym ponad 2100 ha rezerwatów) jest wyłączonych z użytkowania we wspomnianych 6 nadleśnictwach bieszczadzkich (dla porównania, powierzchnia Bieszczadzkiego Parku Narodowego
to blisko 30 tys. ha), a 3,1 tys. ha w Nadleśnictwie Bircza (w tym 1553 ha w rezerwatach).
- Nie tylko najcenniejsze fragmenty karpackich lasów już są wyłączone z użytkowania,
ale gospodarka leśna prowadzona na pozostałym obszarze jest dostosowana
do warunków i wymagań gór i pogórza i bardzo odmienna od tej na nizinach.
Dla przykładu, udział zrębowego sposobu zagospodarowania w lasach całej Polski wynosi średnio 47 proc., w LP – 45 proc., a w RDLP Krosno tylko 11,8 proc. i dotyczy to niżu podkarpackiego i kotlin. W Bieszczadach w ogóle nie stosujemy zrębów zupełnych: jeśli
pozyskujemy drewno, to wycinamy tylko wybrane drzewa spośród wielu rosnących
na danej powierzchni. Średni wiek drzewostanów, który dla Polski wynosi 59 lat, a dla LP 60 lat, w RDLP Krosno sięga 67 lat, przy czym w samych lasach bieszczadzkich i birczańskich znacznie przekracza 80 lat. Powierzchniowy udział drzewostanów ponadstuletnich
w lasach RDLP Krosno to aż 26 proc. – jest dwukrotnie większy niż krajowa średnia. Podkarpackie lasy wyróżniają się też dużym udziałem gatunków liściastych (44,1 proc.), ilością drewna martwego (przeciętnie 24 m3 na hektarze – trzykrotnie więcej niż średnia krajowa). To trendy stałe od dziesięcioleci.
- Korzystamy z bogactwa karpackich lasów oszczędnie i w sposób zrównoważony. Średnia zasobność lasów RDLP Krosno sięga dziś blisko 340 m3 drewna na hektarze (przy średniej krajowej na poziomie 286 m3/ha) i tylko w ciągu ostatnich 10 lat wzrosła o 13 proc. W tym okresie podkarpaccy leśnicy pozyskiwali (w cięciach rębnych i przedrębnych łącznie) średnio 5,95 m3 drewna z hektara rocznie, czyli niecałe 58 proc. tego, co w ciągu roku przyrastało w lesie (średnio 10,3 m3/ha). Cała reszta co roku powiększała zasoby. By to zobrazować, wyobraźcie sobie pełnowymiarowe boisko piłkarskie (0,74 ha) w całości pokryte drzewami. Spośród nich leśnicy wycinali średnio tylko 4-5 drzew przez cały rok. Dlatego ze smutkiem przyjmujemy, że formułowane przez aktywistów i niektórych publicystów zarzuty wobec gospodarki leśnej są coraz bardziej kuriozalne. Do niedawna nie przyszłoby nam do głowy, że ktokolwiek mógłby porównywać sytuację lasów
w Bieszczadach do trwałych wylesień na Borneo albo obwinić leśników… o czerwcową powódź błyskawiczną na Podkarpaciu (mimo że meteorolodzy wskazali na obiektywne przyczyny: burzę wielokomórkową i dobowe sumy opadów bijące w wielu miejscach kilkunastoletnie rekordy). Przypomnijmy, od lat międzywojennych powierzchnia lasów
na Podkarpaciu wzrosła dwukrotnie, w samych Bieszczadach nawet więcej. Czy potencjał pochłaniania CO2 lub zatrzymywania wody w regionie wzrósł, czy zmalał? Odpowiedź jest oczywista, niestety nie dla wszystkich.
- Spotykamy się czasem z krytyką za to, jakoby Lasy Państwowe kierowały się zyskiem,
po czym za to, że utrzymujemy „deficytowe” nadleśnictwa w Bieszczadach. To nielogiczne i sprzeczne zarzuty. Zgodnie z prawem, Lasy Państwowe jako całość mają być samodzielne ekonomicznie, finansując swoje koszty z własnych przychodów – i tak się dzieje.
Nie wyklucza to, że niektóre nadleśnictwa mogą być przejściowo „pod kreską”
(w leśnictwie może to być perspektywa nawet kilkudziesięcioletnia), a wtedy ich niedobory są wyrównywane z funduszu leśnego, czyli swoistego „wspólnego budżetu” jednostek LP. Nie ma w tym nic dziwnego: warunki terenowe, klimatyczne, struktura miejscowych lasów, sytuacja na lokalnym rynku pracy lub choćby nieprzewidziane klęski żywiołowe, decydują o tym, że każde z 430 nadleśnictw w Polsce ma własną specyfikę, w tym różne możliwości przychodowe. W tej sytuacji wymaganie, by każdy nadleśniczy za wszelką cenę osiągał wynik dodatni, miałoby fatalne dla przyrody skutki. Nieprawdą jest, że w Bieszczadach koszty pozyskania drewna przekraczają zysk z jego sprzedaży. Po prostu gospodarując
w trudnym terenie górskim, z użytkowaniem wyłączonym w wielu miejscach, bieszczadzkie nadleśnictwa pozyskują i sprzedają mniej surowca i mają niższe przychody z tego tytułu. Tymczasem ich wydatki pozostają podobne jak nadleśnictw w innych zakątkach Polski (o ile nie wyższe z powodu większej trudności robót zlecanych w górach): także ponoszą koszty ochrony lasu, tworzenia leśnej i turystycznej infrastruktury, prowadzenia programów ochrony przyrody, budowy obiektów małej retencji
i przeciwdziałających erozji itp. Sugerowanie, że proste zastąpienie obecnych nadleśnictw w całości parkiem narodowym czy rezerwatami zmieni tę sytuację, to manipulacja. Bierna ochrona przyrody na odpowiednim poziomie także kosztuje – tyle że wtedy budżet państwa, czyli podatników, a nie Lasy Państwowe.
- Może mimo wszystko karpackie lasy potrzebują kolejnych obszarów objętych najwyższymi formami ochrony przyrody? Nie nam to przesądzać. Tworzenie parków narodowych, określanie lub zmianę ich granic reguluje ustawa o ochronie przyrody: wymaga
to rozporządzenia rządu w uzgodnieniu z lokalnymi samorządami. Lasy Państwowe
nie odgrywają w tym procesie żadnej roli. Rezerwaty ustanawia właściwy regionalny dyrektor ochrony środowiska i nie ma żadnej przeszkody, by składać stosowne projekty
i wnioski o ich tworzenie. Nie rozumiemy, dlaczego działacze Inicjatywy Dzikie Karpaty po raz kolejny apelują w tych kwestiach do leśników, w tym pracujących w regionach bardzo odległych od Podkarpacia, zamiast skorzystać z obowiązujących procedur prawnych i właściwie skierować swoje postulaty.
- Zorganizowanie pikiety jest zapewne łatwiejsze i efektowniejsze od przygotowania rzeczowego, uzasadnionego projektu powołania nowego rezerwatu albo parku narodowego. Być może dlatego działacze Inicjatywy Dzikie Karpaty regularnie kierują pod adresem Lasów Państwowych żądania, które wskazują na brak woli zrozumienia historii i charakterystyki regionu, sposobu prowadzenia tam gospodarki leśnej. Nie sposób rzeczowo odnieść się do postulatów w rodzaju „wstrzymania wycinki starodrzewu niesadzonego ręką ludzką”. Zwłaszcza gdy odnowienia naturalne stanowią 50 proc. wszystkich w bieszczadzkich nadleśnictwach i jest to w pełni świadome działanie leśników, którzy w warunkach górskich promują i wspomagają właśnie samosiew (m.in. poprzez odsłanianie młodego pokolenia). To, że dane drzewo nie zostało posadzone przez człowieka, w żaden sposób nie jest równoznaczne z tym, że jest „reliktem Puszczy Karpackiej”. Tak samo nie przesądza o tym obecność ponadstuletnich drzew. Nie są one w lasach bieszczadzkich i birczańskich niczym nadzwyczajnym, a historia intensywnego użytkowania tych terenów sięga kilku wieków. Do XIX wieku tutejsze lasy, wtedy głównie prywatne, w dużej części zamieniono na uprawy, łąki, pastwiska, a pozostałe mocno eksploatowano, zastępując przy tym wycięte gatunki właściwe dla regionu m.in. sosną
i świerkiem. Powojenne zalesienia porzuconych gruntów pogłębiły to zjawisko, co dobrze pokazują choćby duże obszary porolnych sośnin i świerczyn w Nadleśnictwa Bircza
w zasięgu proponowanego Turnickiego Parku Narodowego.
- Jesteśmy za otwartym dialogiem nt. ochrony i zarządzania lasami karpackimi, z udziałem wszystkich zainteresowanych. Punktem wyjścia musi być jednak poszanowanie każdej strony i podstawowych faktów. Najwyższy też czas na konkretne, merytoryczne propozycje, a nie ogólne hasła.
MAŁE ŚWIERKI JUŻ ROSNĄ!
Nasza przyroda wzbogaciła się o kolejne drzewka, ponieważ w ramach akcji sadziMy rozdaliśmy 4 tysiące sadzonek świerka pospolitego, przeznaczonych do posadzenia m. in. w przydomowych ogródkach.
W piątek 18 września Nadleśnictwo Kolbuszowa, jak wszystkie nadleśnictwa w Polsce, wzięło udział w akcji sadziMy, zainicjowanej przez Prezydenta RP Andrzeja Dudę i Pierwszą Damę Agatę Kornhauser-Dudę.
Szacujemy, że do akcji przyłączyło się około 600 osób, w tym miejscowa ludność. Na kolbuszowskim rynku, gdzie prowadziliśmy akcję, odwiedziły nas dzieciaki z pobliskiego przedszkola, które wspólnie z wychowawczynią odebrały od nas sadzonki i posadziły drzewka przy swoim przedszkolu. Bardzo cieszy nas tak duże zaangażowanie w sadzenie drzew, ponieważ są one potrzebne wszędzie tam, gdzie żyjemy, nie tylko w lesie. Drzewa zapewniają nam tlen, oczyszczają powietrze, wpływają korzystnie na klimat i na nasze samopoczucie. Ponadto są domem dla wielu gatunków roślin, grzybów i zwierząt.
Dzięki wspólnej akcji teraz wszyscy mogą z łatwością posadzić własne drzewo na przykład w przydomowym ogródku i cieszyć się swoim „kawałkiem lasu”. Serdecznie dziękujemy i zapraszamy do włączania się w kolejne akcje sadzenia drzew!
Tekst: Kinga Mazur
Fot. Ze zbiorów UM w Kolbuszowej